Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
To, ile odpadów uda się przetworzyć zamiast wywieźć do spalarni lub na wysypisko zależy od tego, jak skutecznie każdy z nas segreguje zużyte opakowania. Z kolei codzienna segregacja zależy w dużym stopniu od informacji, którą możemy znaleźć na opakowaniu.
Na szali są gigantyczne skutki środowiskowe, dlatego temat oznakowania opakowań jest jednym z kluczowych obszarów, którymi zajmuje się stowarzyszenie Natureef zrzeszające producentów opakowań, żywności i przedstawicieli branży recyklingu, wdrażających najnowsze technologie i dbających o środowisko naturalne. Członkowie i eksperci stowarzyszenie zdają sobie sprawę, że założenia gospodarki obiegu zamkniętego nie są możliwe do zrealizowania bez sumiennego podejścia konsumentów do segregacji odpadów opakowaniowych. Nieprawidłowa segregacja odpadów często powoduje bowiem ich zanieczyszczenie i uniemożliwia recykling materiałowy. Sukces segregacji zależy natomiast w dużej mierze od tego, jak informacja (lub jej brak) na opakowaniach pomaga lub przeszkadza konsumentom.
- Największym problemem producentów opakowań, ale również konsumentów, jest różnorodność oznaczeń umieszczanych na opakowaniach. Oznakowania mogą, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska, wskazywać rodzaje materiałów, z których opakowania zostały wykonane, określać ich przydatność do recyklingu i klasę recyklowalności (certyfikat RecyClass), określać zawartość surowców odnawialnych (certyfikat COBRO), czy zawartość tworzyw sztucznych (dyrektywa SUP) oraz dotyczyć kompostowalności (certyfikaty TÜV, DIN). Ponadto niektóre symbole mają różną postać, ale oznaczają dokładnie to samo. Wiele oznakowań opakowań dotyczy certyfikatów, jakie te opakowania posiadają i podkreślają ich ekologiczność. Czy są one jednak zrozumiałe dla konsumentów? Raczej nie - zauważa dr inż. Anita Frydrych, dyrektor Działu Rozwoju Technologii Tworzyw Sztucznych i Funduszy Unijnych KGL S.A. - Dla konsumenta najważniejsza informacja to ta, do której frakcji odpadów powinien wrzucić opakowanie. Obecnie nie ma żadnych regulacji prawnych, które ujednolicałyby dotyczące tej kwestii symbole. Coraz więcej firm zaczyna tego typu oznaczenia stosować w dowolny, wybrany przez siebie sposób. Precyzyjne sformułowania na etykietach, spójna terminologia i symbolika z pewnością ułatwiłyby edukację konsumenta, a tym samym zwiększyłaby efektywność procesu segregacji.
Obowiązek takiego znakowania ma pojawić się w nowelizacji ustawy dotyczącej unijnej dyrektywy SUP (to skrót od Single Use Plastics). Zgodnie z nim wskazywana ma być frakcja odpadów, do której trafić powinno zużyte opakowanie.
- Obecnie oznakowanie prawidłowego przetworzenia opakowania po wykorzystaniu przez konsumenta pojawia się sporadycznie ze względu na brak jasnych i precyzyjnych wytycznych w tym zakresie. Widać jednak, że popularność i znaczenie tego działania rośnie, więc przypuszczam, że w najbliższych latach wszystkie opakowania będą w ten sposób znakowane - ocenia Miłosz Dąbrowski, kierownik Działu Technologii Opakowań w firmie Tarczyński S.A.
- W sierpniu 2021 r. w projekcie ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw (z dnia 2 sierpnia 2021 r.) zaproponowano zmiany do art. 15 ustawy z dnia 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi polegające na wprowadzeniu zapisu dotyczącego obowiązku umieszczania na opakowaniach oznakowania wskazującego jednoznacznie na sposób selektywnej segregacji odpadów zgodnie z podziałem na frakcje (art. 15, ust. 1a) oraz konieczność dostosowania znakowania do potrzeb osób niedowidzących i niewidomych (art. 15, ust. 1b), jednakże dotąd nie weszły one w życie. Brak jednolitego i powszechnego systemu znakowania opakowań powoduje lukę informacyjną, której zasypanie jest jednym z warunków skutecznej i efektywnej gospodarki tymi odpadami. Obecnie konsumenci mają trudności z właściwym podziałem zużytych opakowań na odpowiednie frakcje, szczególnie, gdy składają się one z kilku elementów lub ich wygląd nie pozwala jednoznacznie ocenić rodzaju materiału, z jakiego są wykonane. Zasadnym jest zatem umieszczanie na opakowaniu informacji o konkretnej frakcji odpadów, do której powinno ono trafić (np. papier czy tworzywa sztuczne), a dodatkowo pomocnym może być stosowanie jednocześnie znaków o kolorze odpowiadającym wskazanej frakcji. Pojawiają się już pierwsze inicjatywy sieci handlowych i producentów, które stosują podobne systemy oznaczeń. Znakowanie opakowań wskazujące na sposób selektywnej zbiórki odpadów może być jednak kłopotliwe także dla producentów ze względu na rozdźwięk pomiędzy wiedzą o technicznych możliwościach recyklingu określonych materiałów, a faktyczną dostępnością infrastruktury, lokalnymi wytycznymi czy zapotrzebowaniem na wybrane surowce wtórne ze strony recyklerów. Dlatego tak istotnym jest, by opakowania produkowane były zgodnie z aktualnymi wytycznymi dotyczącymi ekoprojektowania, ale również jednoznacznie znakowane, ponieważ wówczas konsument świadomie będzie przyczyniał się do tworzenia wartościowych strumieni surowców wtórnych - mówi dr hab. inż. Patrycja Wojciechowska z Katedry Jakości Produktów Przemysłowych i Opakowań Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, ekspert stowarzyszenia Natureef, która specjalizuje się w tematyce projektowania, znakowania i recyklingu opakowań.
Potrzebę skutecznego informowania konsumentów dostrzega również samo Stowarzyszenie Natureef.
- Zauważyliśmy, że możemy współpracować z producentami, aby pomóc im wyprodukować najlepsze możliwe opakowania, jednak, aby trafiły one ostatecznie do recyklingu, to ich końcowi nabywcy muszą wiedzieć, co z nimi zrobić po użyciu. Dlatego w przyszłości planujemy wspólnie z właścicielami marek spożywczych wziąć pod lupę ich opakowania i przeanalizować, czy podane na nich komunikaty są zrozumiałe dla odbiorców - zapowiada Jaśmina Solecka, prezes stowarzyszenia Natureef.
Na jakie jeszcze pytania odpowiedzieć muszą producenci?
- W ostatnim czasie wielu klientów zadaje nam pytania na temat poprawnego znakowania opakowań. Istotne jest dla nich postrzeganie ich produktów jako „Eko” przez finalnego konsumenta. Szczególną uwagę zwracają na oznakowania dotyczące stopnia recyklowalności czy biodegradowalności ich opakowań. Mniej istotne z punktu widzenia klienta jest oznakowanie opakowania rodzajem materiału, z którego zostało ono wykonane - mówi Marcelina Szweda, specjalista ds. jakości w Pałuckiej Drukarni Opakowań, która zaopatruje w opakowania m.in. producentów produktów mrożonych, bakalii i przekąsek. Z jej obserwacji wynika, że dużym problemem są niejasne wymagania prawne oraz branżowe: - Istnieje wiele wytycznych, które nie są do końca spójne. Na przykład: czy można poddać recyklingowi folię zawierającą warstwę metalizowaną lub EVOH? W standardach międzynarodowych możemy znaleźć wytyczne o maksymalnej dopuszczalnej zawartości procentowej farb czy klejów do poziomu 5 proc. masy opakowania, z kolei z punktu widzenia recyklera, do którego odpad foliowy pochodzący z naszej firmy jest oddawany, uzyskujemy informację, że większa zawartość farb czy kleju nie stanowi większego problemu w procesie przetwórczym. Dla naszych klientów niejasne jest również to, w jaki sposób znakować dane opakowanie. Czy można umieszczać autorskie znaki, czy należy posługiwać się jedynie tymi znormalizowanymi? Oraz co konkretnie stanowi dowód tego, że dane opakowanie spełnia wymagania środowiskowe? Czy wystarczy oświadczenie od recyklera czy też może konieczne są badania przeprowadzane przez jednostkę certyfikującą? Jakie ryzyko niesie za sobą niepoprawne oznakowanie opakowania?
Zdaniem Miłosza Dąbrowskiego z firmy Tarczyński głównym problemem w kwestii prawidłowego oznakowania opakowania pod kątem jego zagospodarowania po konsumpcji jest ograniczony zasób metod przetwarzania, jakim dysponują polscy recyklerzy: - Mam na myśli sytuację, w której producent opakowania deklaruje, że materiał jest w pełni recyklowalny, ale niestety w naszym kraju na ten moment materiał ten nie jest odseparowywany od reszty i poddawany recyklingowi. W związku z tym, zgodnie z normą dotyczącą własnych oznaczeń środowiskowych ISO 14021, nie można zadeklarować na opakowaniu, że jest ono przydatne do recyklingu.
Kolejny problem to ograniczona dostępność i wyższa cena materiałów nadających się do recyklingu, którymi można zastąpić dotychczas stosowane materiały.
Z obserwacji Stowarzyszenia Natureef wynika, że firmy produkujące opakowania otrzymują niejednokrotnie sprzeczne wytyczne od producentów materiałów opakowaniowych i od właścicieli marek odnośnie tego, gdzie wyrzucić zużyte opakowanie. - Wynika to m.in. z faktu, że powstaje wiele nowych (bio)materiałów, które są tworzywami sztucznymi, ale w określonych warunkach się rozkładają. Dlatego dostarczamy firmom wiedzę o materiałach, z których tworzone są opakowania. Edukujemy przedsiębiorców i staramy się odpowiadać na ich pytania korzystając z wiedzy ekspertów - naukowców Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i Organizacji Odzysku Opakowań REKOPOL - mówi Jaśmina Solecka, prezes stowarzyszenia Natureef.
Przeczytaj także
Stowarzyszenie Natureef przedstawia założenia swojej nowej strategii i prezentuje działania na rzecz firm z branży opakowaniowej i spożywczej. - Do końca 2023 roku chcemy, aby 100 proc. nowych opakowań, z których korzystają producenci żywności zrzeszeni w stowarzyszeniu Natureef nadawało się do recyklingu - zapowiada prezes organizacji Jaśmina Solecka. Jakie jeszcze cele stawia sobie stowarzyszenie zrzeszające producentów i odbiorców opakowań? Jakimi narzędziami wspiera te podmioty?
W świecie idealnym wszystkie opakowania byłyby przetwarzane na produkty które można wykorzystać powtórnie. W rzeczywistości jednak na to, na ile opakowanie nadaje się do recyklingu, wpływa mnóstwo czynników: materiał, wielkość, konstrukcja, etykiety, ale też możliwość prowadzenia skutecznej zbiórki i sortowania odpadów na danym terenie. W gąszczu tej wiedzy producentom opakowań pomagają poruszać się wytyczne i certyfikaty wyspecjalizowanych organizacji.
Europejski Zielony Ład jest potrzebnym i ambitnym programem, na którym skorzystać mogą wszyscy mieszkańcy kontynentu. Warunkiem jego skutecznego wprowadzenia w życie jest uwzględnienie wiedzy naukowej, możliwości technologicznych oraz zdolności produkcyjnych firm – przekonuje stowarzyszenie Natureef.