Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
W ostatnim czasie koronawirus rozprzestrzeniał się bardzo szybko wśród pracowników zakładów przerobu i pakowania mięsa w USA, wyłączając czasowo od pracy tysiące z nich i zabijając co najmniej 20 pracowników. Ponad 30 zakładów przetwórstwa mięsnego w USA - w tym kilka należących do JBS (największego w USA producenta mięsa wołowego) – musiało tymczasowo zastać zamknięte lub zmniejszyło produkcję. Przemysł mięsny spotkał się z krytyką za zbyt długie zwlekanie ze wdrożeniem środków bezpieczeństwa i instalacją osłon oddzielających pracowników na liniach. Ze względu na to, że podaż mięsa i przetworów mięsnych na rynku stała się problemem, wzrosła presja na ponowne otwieranie zakładów i utrzymywanie ciągłości ich pracy.
Dodatkowo prezydent Donald Trump wydał w kwietniu zarządzenie wykonawcze, w którym ogłosił, że zakłady mięsne są „infrastrukturą krytyczną” i przy użyciu ustawy o produkcji obronnej, nakazano by utrzymywać je otwarte, by pomóc w zapobieganiu niedoborom żywności. Związki zawodowe i pracownicy skrytykowali to zarządzenie, mówiąc, że zagraża ono pracownikom. Podczas gdy przemysł mięsny w dużej mierze je pochwalił, a firmy takie jak JBS ostrzegają, że powrót produkcji do pełnej wydajności zajmie trochę czasu.
Ponowne otwarcie zakładów produkcyjnych
Koncern JBS ponownie otworzył swoje zakłady w Minnesocie, Pensylwanii, Kolorado i Wisconsin, które zamknął w kwietniu z powodu epidemii Covid-19 wśród pracowników. Po ponownym otwarciu zakłady wytwarzają na poziomie ok. 70–95% swojej normalnej wydajności.
Około 6000 pracowników JBS, którzy ukończyli 60 lat lub cierpią na dodatkowe schorzenia, otrzymali polecenie pozostania w domu. Ponadto absencja pracowników obawiających się zarażenia wirusem nadal stanowi problem dla fabryk. Jednak firma zatrudniła 1000 nowych pracowników, z czego ok. połowa zajmuje się dodatkowymi procedurami dotyczącymi higieny i czystości w zakładach wprowadzonych ze względu na pandemię.
Podaż mięsa w USA
Pomimo obaw o podaż mięsa w amerykańskich sklepach spożywczych, analiza przeprowadzona przez Reuters wykazała, że amerykańskie dostawy mięsa za granicą gwałtownie wzrosły. Dostawy wieprzowiny spadły o około 40% od połowy marca w USA z powodu zamkniętych zakładów, ale dostawy wieprzowiny do Chin wzrosły ponad czterokrotnie w tym samym okresie, zgodnie z danymi USDA.
Nowy raport przygotowany przez CoBank wykazał, że nawet jeśli ograniczenie mocy przerobowych w amerykańskich zakładach mięsnych wystąpi tylko przez krótki czas, to prawdopodobnie będzie miało trwały wpływ na przetwórców mięsa, producentów, sprzedawców detalicznych i konsumentów w Ameryce. CoBank przewiduje, że zapasy mięsa dla sklepów spożywczych mogą spaść o 30%, co spowoduje wzrost cen wieprzowiny i wołowiny nawet o 20% w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Ponieważ analitycy i kadra kierownicza zakładów produkcyjnych nadal wyrażają obawy dotyczące produkcji w perspektywie najbliższych kilku miesięcy, firmy będą musiały znaleźć sposoby na wyprodukowanie wystarczającej ilości produktów, aby utrzymać zapasy w kraju i za granicą.
Przeczytaj także
Od połowy kwietnia do połowy maja br. ceny skupu trzody chlewnej obniżyły się o 17% do 5,16 zł/kg. Główną przyczyną tego spadku jest ograniczenie popytu na wieprzowinę, będące konsekwencją koronawirusa, a także presja cenowa ze strony USA.
Krajowa produkcja mięsa i świeżych warzyw w USA jest poważnie zagrożona zmniejszeniem się z powodu pandemii Covid-19. Przemysł rolniczy boryka się z wieloma problemami, w tym z ograniczonymi zdolnościami przetwórczymi fabryk.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowania właściwe wobec firm stosujących tzw. tucz kontraktowy. Spółki Agrifirm i Agri Plus mogą w nieuczciwy sposób wykorzystywać swoją przewagę kontraktową wobec hodowców trzody chlewnej.