Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Bioróżnorodność to nie tylko rozmaitość gatunków roślin i zwierząt, ale również bogactwo wielogatunkowych układów przyrodniczych, czyli krajobrazów i ekosystemów. Rośliny przetwarzają energię słoneczną, udostępniając ją innym formom życia. Bakterie i inne żywe organizmy rozkładają materię organiczną na składniki odżywcze, zapewniając roślinom zdrową glebę do wzrostu. Zapylacze są niezbędne dla rozmnażania roślin, gwarantując produkcję żywności. Rośliny i oceany to ważne pochłaniacze dwutlenku węgla. Cykl wodny w dużej mierze polega na żywych organizmach. Dlatego utrata różnorodności biologicznej jest największym zagrożeniem dla prawidłowego funkcjonowania życia na Ziemi.
W skali światowej różnorodność owadów zapylających spada, czego powodem jest działalność człowieka. Obszary, które dla dzikich gatunków zwierząt i roślin są miejscem schronienia i poszukiwania pokarmu, kurczą się kosztem m.in.: rozbudowy miast, budowy dróg, linii kolejowych, regulacji rzek, nadmiernej wycinki lasów, ale też wielkoobszarowych upraw polowych. Z tego względu ważne jest, aby danym obszarem ziemi gospodarować w sposób zrównoważony. Odpowiedzią na te zapotrzebowanie jest rolnictwo zrównoważone.
Zachowanie różnorodności biologicznej jest bowiem kluczowe dla rolnictwa. Jednym z jej elementów jest wielość gatunków owadów tzw. zapylaczy, które uczestniczą w zapylaniu roślin uprawnych. To właśnie dzięki aktywności owadów zapylających rolnicy otrzymują wyższe plony owoców, warzyw oraz roślin oleistych i białkowych. 264 gatunki roślin uprawianych na świecie jest całkowicie lub częściowo uzależnionych od zapylania, a około 1/10 masy żywności na świecie pochodzi z roślin zapylanych przez owady. W Polsce jest to około 60 najważniejszych gatunków roślin uprawnych – są wśród nich zarówno rośliny w pewnym stopniu samopylne, jak rzepak, gorczyca, mak czy groch siewny, ale także te wyłącznie uzależnione od owadów jak gryka, słonecznik czy drzewa owocowe. Liczne badania wskazują, że nawet w przypadku roślin samopylnych, zapylenie przez owady poprawia wielkość i jakości plonu. Dobrym przykładem są tu kapusta i rzepak, u których bez udziału pszczół liczba nasion w łuszczynach jest 20-40% mniejsza, natomiast liczba zawiązanych łuszczyn jest taka sama jak przy udziale pszczół. Tak więc rolnicy i osoby odpowiedzialne za krajobraz rolny mają do odegrania ważną rolę. Kluczowe jest więc, aby prowadzili swoje gospodarstwa w sposób zrównoważony, zwłaszcza w obszarze nawożenia i ochrony roślin. Ponadto mogą tworzyć obszary przyjazne zapylaczom na swoich polach uprawnych i w ich pobliżu. Aby uprawę odwiedzały różne gatunki pożytecznych owadów trzeba zapewnić im bazę pożytkową dostępną przez cały sezon – tworząc pasy kwietne roślin nektaro- i pyłkodajnych, które są bazą pokarmową dla dzikich zapylaczy. Warto zaplanować pasy tak, by tworzyły sieć naturalnych i półnaturalnych obszarów wokół gruntów rolnych. Należy także pamiętać, by wysiewać połączenie mieszanek roślin jednorocznych, zimotrwałych oraz wieloletnich kwitnących w różnych terminach – w ten sposób owady mają zapewniony pożytek i schronienie przez cały rok.
Jednak wspierać różnorodność biologiczną może każdy z nas, poprzez:
Jak widać każdy z nas może zrobić coś dobrego dla odbudowy lub zachowania różnorodności biologicznej.
Zapraszamy do dołączenia do akcji PSOR pod hasłem Pomagamy Pszczołom bez Lipy 2020 i podzielenia się działaniami na rzecz wspierania bioróżnorodności oraz oznaczenie hashtagiem #PomagamyPszczołomBezLipy. Sprawdź dedykowane wydarzenie na Facebooku „Pomagamy Pszczołom bez Lipy 2020”.
Przeczytaj także
Rolnictwo jeszcze nie stało przed tak dużymi wyzwaniami jak obecnie. Rośnie liczba ludności oraz zapotrzebowanie na żywność. Zgodnie z prognozowanym przyrostem ludności oczekuje się, że globalne zapotrzebowanie na żywność w nadchodzących dekadach wzrośnie nawet o 70%.
Według raportu EFSA 96,7 proc. żywności w Polsce spełnia wysokie kryteria dotyczące pozostałości pestycydów.
Tylko 33 proc. Polaków interesuje się tematem bezpieczeństwa żywności – tak wynika z najnowszego raportu EFSA.