Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Ostatnie miesiące na światowych giełdach zbóż przynosiły systematyczne wzrosty cen – a za globalną dynamiką podążały ceny w Polsce. Jednak w drugiej połowie października trend się odwrócił, przynosząc kilkuprocentowe spadki na giełdzie MATIF w Paryżu i CBOT w Chicago. Czy czas wzrostów się skończył – i co to oznacza dla polskich producentów rolnych?
Polskie ceny zbóż napędzane przez światowe wzrosty
Od początku sierpnia na światowych giełdach byliśmy świadkami dynamicznych wzrostów cen zbóż. Sytuacja na rynkach była wynikiem niedostatecznej podaży zbóż w krajach rozwiniętych i dużym popytem międzynarodowym. Swoją cegiełkę do wzrostów dołożyli również globalni traderzy, którzy po raz pierwszy od kilku lat mieli okazję zarobić w związku ze znaczącymi zmianami cen zbóż.
Wzrost cen z powodu niskich zbiorów
Ze strony podażowej, pierwszym czynnikiem odbijającym się na cenach były niskie zbiory w Europie i Ameryce (spadek zbiorów pszenicy w UE o 12%, w Stanach Zjednoczonych o 6%, na Ukrainie o 7%). Ostatnie wzrosty były z kolei efektem obaw o przyszłoroczne wyniki, związane z suszami w USA, w Rosji i na Ukrainie. Brak deszczów daje się również we znaki w przygotowującej się do zbiorów Argentynie.
Globalne zapasy będą pomniejszone
Popyt na zboża był natomiast w ostatnich miesiącach wysoki, do czego przyczyniły się duże zakupy ze strony Chin. Klęski żywiołowe i spadek powierzchni upraw kukurydzy zmusił rząd tego kraju do zwiększenia importu zbóż. Mimo niższej produkcji w Państwie Środka, tegoroczne zbiory kukurydzy na skalę globalną były rekordowe – jednak czwarty rok z rzędu nie dorównują światowej konsumpcji. W konsekwencji, globalne zapasy na koniec bieżącego sezonu mają być o ok. 23% mniejsze niż na koniec sezonu 2016/17.
Dynamiczne zmiany w sytuacji w Polsce
Globalne wzrosty cen mają duże przełożenie na sytuację w Polsce. Mimo rekordowego pod względem produkcji roku (o 15% większe zbiory niż przeciętnie w latach 2015-19), cena pszenicy konsumpcyjnej w trzecim tygodniu października wynosiła 816 zł/t. Jeszcze w połowie sierpnia cena wynosiła 699 zł/t, a przed rokiem, mimo znacznie niższych zbiorów, cena w analogicznym okresie nie przekraczała 690 zł/t.
Nadchodzące miesiące będą zależeć od pogody u globalnych graczy
Ostatnie dni doprowadziły jednak do największych spadków cen od pierwszej połowy sierpnia – na CBOT ceny pszenicy w ostatnim tygodniu października spadły o 5,4%, kukurydzy – o 5,0%, a soi – o 2,5%. Z kolei na paryskim MATIF-ie ceny pszenicy pod koniec tygodnia były o 2,0% niższe niż na początku, a kukurydza była tańsza o 3,3%.
Niepewność z powodu koronawirusa
Obecne spadki cen są związane ze wzrostem opadów w Rosji i krajach Ameryki Południowej. Niższe ceny są również wynikiem narastającej niepewności na rynkach, spowodowanej przez wzrost liczby chorych na COVID-19 w Europie i USA, i kolejne lockdowny w wielu państwach rozwiniętych.
Przyszłość pod znakiem zapytania
Czy minione tygodnie były początkiem długotrwałego trendu spadkowego globalnych notowań? To w dużej mierze zależeć będzie od pogody wśród największych producentów i eksporterów. Jeśli warunki pogodowe ulegną poprawie, nastroje na światowych giełdach powinny ulec stabilizacji i doprowadzić do spadków cen.
Źródło: www.agronomist.pl
Przeczytaj także
Komisja Europejska zatwierdziła wnioski o wpisanie włoskiego "Limone dell'Etna" oraz "Pampepato di Terni" / "Panpepato di Terni" do rejestru chronionych oznaczeń geograficznych (ChOG).
W ostatniej dekadzie produkcja soi rosła w UE średnio o prawie 14% rocznie.
Federacja Polskich Banków Żywności opublikowała raport „Nie marnuj jedzenia 2020”.