Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Według rocznych raportów „Choroby zakaźne i zatrucia w Polsce” wydawanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w latach 2016-2020 zarejestrowano łącznie 37 przypadków włośnicy, co wskazuje na średnią zachorowalność na poziomie 0,02 na 100 tys. osób. Prawie połowę (48,6%) tych przypadków odnotowano w województwie wielkopolskim, położonym w zachodniej części Polski. Jedną z części tego regionu jest powiat kościański. W zależności od pory roku dziki żywią się owocami runa leśnego, roślinami uprawnymi, bezkręgowcami, małymi gryzoniami oraz padliną, która może być rezerwuarem Trichinella spp. w wyrobach z ich mięsa.
Polscy badacze we współpracy z Państwową Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Poznaniu oraz Państwowym Instytutem Weterynarii w Puławach dokonali analizy ogniska włośnicy, która pojawiła się w Polsce w grudniu 2020 roku. Badanie zostało opublikowane w czasopismie Journal of Clinical Medicine w lutym 2022 roku.
Pod koniec grudnia 2020 r. Powiatowy Inspektor Sanitarny został poinformowany przez lekarza POZ z Kościana (woj. wielkopolskie) o trzech pacjentach, u których wystąpiły objawy kliniczne wskazujące na potencjalną infekcję wywołaną przez Trichinella spp. Powiatowy lekarz weterynarii po zgłoszeniu podejrzenia włośnicy podjął działania mające na celu wykrycie źródła zakażenia.
Wybuch ogniska zachorowań dotyczył ośmiu osób (sześciu mężczyzn oraz dwóch kobiet) w powiecie kościańskim i był spowodowany spożyciem z kiełbasy z mięsa dzika, które nie zostało zbadane pod kątem obecności Trichinella spp. Za wyrób odpowiadał myśliwy, przez którego zaopatrzona była rodzina i przyjaciele, u których wystąpiły przypadki zachorowania. Każdy z zachorowanych skarżył się na gorączkę, ból mięśni oraz obrzęk powiek. Zagrożenie było znaczne ze względu na wysoki poziom tych organizmów w badanym mięsie. Był to wyrób domowy wyprodukowany jesienią 2020 roku. Mięso, po którego spożyciu zaobserwowano objawy zachorowania na włośnicę spożywały kiełbasę poddaną procesowi wędzenia. Osoby które spożyły to samo mięso, ale w postaci kiełbasy parzonej, nie miały żadnych objawów zakażenia Trichinella spp. Kiełbasa została dostarczona również do innej rodziny w powiecie leszczyńskim, ale nie ustalono danych kontaktowych tych osób.
Myśliwy odpowiadający za wyrób kiełbas twierdził, że użyto mięsa z sarny do jej zrobienia, ale następnie uznał, że użyto mięsa dzika przebadanego na obecność włosienia krętego w laboratorium weterynaryjnym w Lesznie. Nie potrafił jednak przedstawić żadnej dokumentacji, która by to potwierdziła. Po identyfikacji gatunku mięsa potwierdzono, że była to kiełbasa z mięsa dzika.
Naukowcy przestrzegają
Na przestrzeni lat mięso dzika było głównym źródłem zagrożenia włosieniem krętym w Polsce, stąd naukowcy wezwali do edukacji konsumentów po tym incydencie, zwłaszcza w środowisku kultur spożywających tradycyjne, surowe produkty mięsne. Wskazuje to również na luki występujące w kontroli żywności mięsa pochodzącego od dzikich zwierząt. Istniejąca podstawa prawna pozwala na pobranie tuszy dzika z łowiska na własne potrzeby. Badacze wzywają do zmian na poziomie lokalnym, które mogłyby zapobiec takim praktykom.
Źródło: Journal of Clinical Medicine
Przeczytaj także
Hiszpańska Gwardia Cywilna skonfiskowała w Alicante 20 ton pomarańczy skażonych chloropiryfosem, które zostały zafałszowane i przeznaczone do sprzedaży.
W wyniku urzędowej kontroli Inspekcji Weterynaryjnej wykryto obecność bakterii Listeria monocytogenes w pięciu badanych próbkach produktu.
W minionym tygodniu w bazie Food Fraud Probase360 opublikowaliśmy 24 przypadki zafałszowań żywności. Jednym z ciekawych jest wykrycie po 4 latach fałszerstwa dotyczącego prestiżowej herbaty ze Szkocji, której przypisano nieistniejącą nagrodę...