Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Z początkiem 2024 roku w życie weszły przepisy implementujące w Polsce unijną dyrektywę SUP. To, czego i kogo dotyczą oraz sam sposób wprowadzania przepisów budzi wątpliwości i niejasności w wielu firmach.
Chodzi o zapisy ustawy z dnia 11 maja 2001 r. o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej, które wprowadzają obowiązek pobierania opłat dwojakiego rodzaju.
- Pierwsza opłata obowiązuje od 1 stycznia 2024 roku. Pobierają ją jednostki handlu detalicznego, hurtowego i gastronomiczne od klienta końcowego. Dotyczy ona dwóch rodzajów produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych: kubków na napoje w tym ich wieczek i pokrywek oraz pojemników na żywność, takich jak np. tacki na wędliny czy opakowania na jabłka. Produkty, które znajdują się w tym opakowaniu muszą być gotowe do zjedzenia. Dla kubka opłata wynosi 20 groszy netto, a dla pojemnika na żywność 25 groszy netto. Opłata może być wliczona w cenę produktu na paragonie, ale każdy pobierający ją podmiot musi prowadzić ewidencję tych opłat – tłumaczy mec. Ewa Badowska-Domagała, przewodnicząca grupy roboczej „Legislacja” działającej w ramach Stowarzyszenia NATUREEF.
Raz do roku przedsiębiorca przekazuje opłatę na konto Urzędu Marszałkowskiego w województwie, miejsca jej pobrania to znaczy tam, gdzie mieści punkt, w którym została pobrana, a urząd przekazuje 95 proc. tej kwoty do NFOŚ. Pozostałe 5 proc. zasila budżet samorządu województwa z przeznaczeniem na koszty egzekucji tych opłat.
Druga opłata ma na celu pokrycie kosztów zbierania, transportu i zagospodarowania odpadów, które powstaną z produktów jednorazowego użytku z tworzy sztucznych wskazanych w załączniku do ustawy. Uiszczają ją przedsiębiorcy, którzy wprowadzają na rynek m.in. pojemniki na żywność, paczki i owijki, pojemniki na napoje do 0,3 l, kubki na napoje, lekkie torby na zakupy czy wyroby tytoniowe z filtrami zawierającymi tworzywa sztuczne. Przedsiębiorca sam musi odprowadzić opłatę w ramach rozszerzonej odpowiedzialności producenta na konto Urzędu Marszałkowskiego. Stawka wynosi 10 groszy za kilogram opakowań w przypadku pojemników na żywność, paczek i owijek a w przypadku wyrobów tytoniowych 1 grosz za sztukę.
Przepisy rodzą wiele pytań i wątpliwości interpretacyjnych. Szczególnie wiele pytań mają sprzedawcy opakowań, którzy obsługują odbiorców hurtowych i detalicznych, o różnym profilu i skali działalności. Jednym z nich jest Tedmar, firma należąca do stowarzyszenia NATUREEF. Karolina Smietana, Chief Commercial Officer w Tedmar dostrzega, że na rynku panuje w zakresie nowych przepisów zamieszanie: - Na przykład: firma produkująca świeżą żywność kupuje do swojego biura kubki do wody, z których korzystają jej pracownicy. Dla nas są odbiorcą końcowym i firma musi ponieść opłatę. Po stronie klienta nie ma jednak wiedzy, że taki obowiązek istnieje, a inni dostawca nie informują go, że taką opłatę trzeba uiścić. Jak weryfikować, czy klient jest odbiorcą końcowym?
- Teoretycznie rozwiązaniem byłoby doliczać opłatę do każdego sprzedawanego produktu. W praktyce to jednak nierealne – sprzedawca straciłby konkurencyjność. Tym bardziej, że 20-groszowa opłata może być kilkukrotnie wyższa od ceny produktu (np. plastikowego kubka). Jakimś rozwiązaniem może być stosowanie dwóch cenników – z opłatą i bez, na wzór cenników hurtowych i detalicznych. Praktyka będzie się kształtować, natomiast obecnie w poruszaniu się w przepisach pomocne mogą być wytyczne wydane przez Komisję Europejską do dyrektywy SUP – odpowiada Ewa Badowska-Domagała.
Kolejna kwestia to wysokość opłat. Wartości 20 groszy i 25 groszy to kwoty netto, o czym też wielu przedsiębiorców jeszcze nie wie. Należy do nich doliczyć podatek VAT. Ale według jakiej stawki?
- Opłaty dzielą losy usługi głównej – czyli np. jeśli usługa gastronomiczna podlega 8 proc. podatkowi VAT, to w takiej wysokości dotyczy to opłaty za opakowanie. Analogicznie przy sprzedaży z 23-proc. VAT-em. Cytuję przy tym informacje, które uzyskałam z dwóch Urzędów Skarbowych. Szkoda, że nie ma w tym zakresie jednoznacznych i oficjalnych wytycznych, co ułatwiło przedsiębiorcom stosowanie przepisów w praktyce – mówi Ewa Badowska-Domagała.
Karolina Smietana zwraca również uwagę, że nie do końca wiadomo, czy doliczać opłatę dla produktów o częściowej zawartość plastiku, o niejasnym zastosowaniu (czy na pewno będzie wykorzystany do końcowej konsumpcji?) oraz co z kwestią sprzedaży osobno części opakowań – np. nakrywek do kubków jednorazowych – czy podlegają opłacie? Zdaniem mec. Ewy Badowskiej-Domagała, wystarczy niewielka zawartość w tworzywa sztucznego w produkcie jednorazowego użytku by produkt ten podlegał już pod omawiane przepisy. Nie ma zawartości minimum tworzywa sztucznego, która byłaby wymagana. Przedsiębiorca sprzedający tylko pokrywki lub wieczka z tworzywa sztucznego także powinien uiścić opłatę.
Skomplikowaną kwestią jest sprzedaż klientom zagranicznym – jak ich weryfikować oraz jak traktować wysyłane do nich produkty?
W rezultacie sprzedawcy obawiają się kar. Wojewódzki oddział Państwowej Inspekcji Handlowej może je wymierzyć, gdy stwierdzi, że opłaty nie są pobierane. Doliczone zostanie wówczas dodatkowo 50 proc. opłaty za jednorazowe produkty plus administracyjna kara pieniężna 500 zł do 20000 zł. Kontrolą pobierania opłat zajmować mają się również Urzędy Marszałkowskie.
Dodatkową kwestią jest sprzedaż przez platformy e-commerce, na których nie ma narzędzi do zarządzania opłatą wynikającą z dyrektywy SUP.
- Mam wrażenie, że duże serwisy aukcyjne dowiedziały się o SUP od nas – komentuje Karolina Smietana.
W ocenie przedstawicieli branży opakowaniowej zamieszanie jest w dużej mierze wynikiem wdrożenia przepisów obowiązujących od 1 stycznia na parę dni przed świętami. Firmom zabrakło czasu na zdobycie informacji i przygotowanie się.
- Zgadzamy się z celem wprowadzonych przepisów zmierzających do ograniczenia używania jednorazowych opakowań, ale w tak skomplikowanej kwestii potrzeba więcej czasu na przygotowanie się. Tego zabrakło i na rynku panuje zamieszanie. Mało kto jest w stanie udzielić rzetelnej informacji. Urzędy, choć są otwarte na rozmowę, nie dysponują interpretacjami, a jedynie suchym rozporządzeniem – mówi Karolina Smietana.
Temat dyrektywy Single Use Plastic i opisanych w nich opłat śledzą na bieżąco eksperci stowarzyszenia NATUREEF, które organizuje webinaria poświęcone tej tematyce. Szczegóły i terminy znaleźć można na stronie internetowej NATUREEF.
Przeczytaj także
Polskie stowarzyszenie na czele międzynarodowego projektu, który pomoże firmom i samorządom przygotować się do zmian w unijnym prawie opakowaniowym.
Stowarzyszenie Natureef zaprasza na webinarium dotyczące projektu dyrektywy w sprawie oświadczeń środowiskowych. Podczas webinarium (14 grudnia godz. 9:00) omowiony zostanie projekt rozporządzenia oraz przedstawiony problem zjawiska greenwashingu w branży opakowaniowej.
Pomijanie danych, niejasne, niejednoznaczne lub wręcz fałszywe twierdzenia – lista grzechów firm, które dopuszczają się greenwashingu zamieszczając informacje na opakowaniach swoich produktów jest długa, jednakże nie muszą one wynikać ze złej woli i próby umyślnego wprowadzania w błąd. Znakowanie opakowań, w tym umieszczanie informacji o charakterze środowiskowym, jest skomplikowanym zagadnieniem i łatwo tu o niejasności oraz błędy. Poruszać się w tym temacie pomagają eksperci stowarzyszenia NATUREEF.