Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Wyniki najnowszych badań, przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu na Florydzie, wskazują na zdezorientowanie amerykańskich konsumentów w zakresie znakowania produktów żywnościowych. Konsumenci mają problem z odróżnieniem żywności oznaczonej jako „organiczna” od żywności oznaczonej jako „wolna od GMO”. Podczas prowadzenia badań naukowcy odkryli, iż niektórzy z nich postrzegają te dwa określenia jako synonimy, co zgodnie z obowiązującymi w amerykańskim prawodawstwie definicjami, odnoszącymi się do tych pojęć, jest błędem. Określenie „żywność organiczna” (oznaczenie „USDA organic”) może być wykorzystywane tylko w odniesieniu do żywności całkowicie pozbawionej składników modyfikowanych genetycznie, natomiast określenie „wolne od GMO” (oznaczenie „ non-GMO Project”), do produktów żywnościowych, które zawierają nie więcej niż 0,9% składników modyfikowanych genetycznie.
Badania zostały przeprowadzone przez Brandon’a McFadden’a, profesora nadzwyczajnego ekonomiki i zasobów z Uniwersytetu na Florydzie oraz Jayson’a Lusk’a, profesora ekonomiki rolnictwa z Uniwersytetu Purdue. Celem badań było określenie najlepszych sposobów komunikacji z konsumentem, w zakresie informowania go o wykorzystaniu w żywności składników modyfikowanych genetycznie. Zgodnie z założeniem McFadden’a sposób komunikacji, czyli znakowania żywności w tym zakresie ma mieć znaczący wpływ na decyzje zakupowe konsumentów.
Zgodnie z amerykańskim prawodawstwem przedsiębiorstwa działające na rynku spożywczym są zobowiązane, aby do czerwca 2018 roku wprowadzić na swoich produktach, zawierających składniki genetycznie modyfikowane, stosowane oznaczenie. Według przyjętego programu znakowanie to może mieć formę tekstu: „zawiera genetycznie zmodyfikowane składniki” lub elektronicznego łącza cyfrowego takiego, jak kod QR.
Aby ocenić zainteresowanie konsumentów żywnością wolną od GMO, w odniesieniu do żywności zawierającej genetycznie zmodyfikowane składniki, naukowcy przeprowadzili ogólnokrajową ankietę wśród 1132 respondentów. McFadden i Lusk chcieli ocenić czy, a także ewentualnie o ile więcej, konsumenci będą w stanie zapłacić za żywność pozbawioną składników genetycznie modyfikowanych (określaną w amerykańskim prawodawstwie jako „USDA organic”) lub zawierającą ich niewielką ilość (określaną w amerykańskim prawodawstwie jako „ non-GMO Project”).
Jak wynika z przeprowadzonych badań, nie dla każdego spośród amerykańskich konsumentów, różnica pomiędzy określeniami używanymi na opakowaniach produktów żywnościowych takimi, jak „USDA organic”, czy „non-GMO Project” jest znana. Część respondentów była przekonana, iż wyrażenia te mogą być stosowane jako synonimy.
Konsumenci, zapytani o to, o ile większą kwotę są w stanie przeznaczyć na batoniki owsiane oznaczone jako „non-GMO Project” stwierdzili, iż mogą na nie wydać o 35 centów więcej niż na takie same batoniki, zawierające składniki genetycznie modyfikowane. Batoniki z dopiskiem na etykiecie „USDA organic” były według konsumentów warte wydania kolejnych 9 centów. W przypadku jabłek tendencja ta się utrzymała – konsumenci, według deklaracji, są w stanie zapłacić więcej za jabłka niemodyfikowane genetycznie. Respondenci stwierdzili, iż jabłka z deklaracją „non-GMO Project” są warte 35 centów więcej, natomiast jabłka oznaczone jako „USDA organic” nawet 40 centów więcej, niż jabłka modyfikowane genetycznie.
Dodatkowo podczas badań naukowcy chcieli sprawdzić jak na decyzje zakupowe konsumentów wpływa umieszczenie informacji o zawartości składników genetycznie modyfikowanych w produkcie w postaci kodu QR. Jak wynika z zebranych odpowiedzi, respondenci są w stanie zapłacić za żywność genetycznie modyfikowaną więcej, jeśli informacja o zawartości GMO umieszczona jest na opakowaniu w formie kodu QR, a nie deklaracji pisemnej. Jak podkreśla McFadden: „To odkrycie wskazuje, iż wielu respondentów nie skanowało kodu QR umieszczonego na produktach”. Możliwość umieszczania deklaracji o zawartości GMO w tej formie, jest więc w tym momencie dla amerykańskich przedsiębiorców swego rodzaju furtką, która pozwala na zniwelowanie różnicy pomiędzy pożądalnością produktów modyfikowanych i niemodyfikowanych genetycznie. McFadden twierdzi jednak, że jeśli skanowanie kodów QR stanie się dla konsumentów nawykiem to, w jakiej formie będzie na opakowaniu umieszczona informacja o zawartości składników genetycznie modyfikowanych, nie będzie miało żadnego znaczenia w odniesieniu do decyzji zakupowych konsumentów.
Źródło:
foodexecutive.com: Consumers see ‘organic’ and ‘non-GM’ food labels as synonymous
Przeczytaj także
Znakowanie żywności GMO jest w chwili obecnej zharmonizowane na poziomie Unii Europejskiej i w najbliższym czasie nie przewiduje się zmian w prawodawstwie wspólnotowym w tym zakresie.