Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Bioinżynieria zamiast GMO
Producenci żywności w Ameryce już niedługo będą zobligowani do informowania o tym, że ich produkt zawiera składniki modyfikowane genetycznie. Nowe etykiety mogą jednak nie być tak oczywiste i zrozumiałe, jak oczekują tego konsumenci. Zasady te nie obejmą produktów, które będą zawierały pewne rafinowane zmodyfikowane genetycznie cukry bądź oleje, jak również w przypadku, gdy ilość tych składników będzie niższa niż ustalony odgórnie limit – takie rozwiązania proponuje Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA). Producenci będą także musieli używać na etykiecie słów „wyprodukowane przy użyciu bioinżynierii” zamiast znanego powszechnie określenia „genetycznie modyfikowane”.
Deklaracja, ikona lub kod QR
Zaproponowane rozwiązania prawne stanowią kamień milowy na drodze do uregulowania zasad znakowania żywności zmodyfikowanej genetycznie w USA. Firmy spożywcze będą miały do wyboru 3 możliwości dotyczące poinformowania konsumenta o składnikach GMO: jednozdaniową deklarację na etykiecie, np. „zawiera składnik żywności wyprodukowany przy użyciu bioinżynierii”, wystandaryzowaną ikonę graficzną albo kod QR lub inne oznaczenie cyfrowe, które przekieruje nabywcę bezpośrednio na stronę internetową zawierającą szczegółowe informacje o produkcie.
Dyskusyjne kryteria
Jeśli chodzi o kryteria, według których dany produkt uważany będzie za zmodyfikowany genetycznie, USDA wysunął kilka propozycji. Jedna z nich zakłada, że wysokooczyszczone cukry i oleje, takie jak uzyskiwane z genetycznie modyfikowanej kukurydzy, soi czy buraków cukrowych, nie będą zaliczane do tej kategorii, ponieważ proces rafinacji eliminuje zmodyfikowane DNA. Organizacje konsumenckie zwróciły uwagę na fakt, że w takim wypadku zwolnionych z oznaczenia jako GMO byłoby 70% produktów spożywczych, których potencjalnie dotyczyłyby nowe regulacje.
Nieszkodliwe, ale wciąż kontrowersyjne
Pomimo nacisków ze strony części koncernów spożywczych i organizacji konsumenckich, USDA nie zgodziło się na wprowadzenie określeń, takich jak „GMO” czy „modyfikowane genetycznie”, pozostając przy używanym przez Kongres wyrażeniu „wyprodukowane przy użyciu bioinżynierii”. Decyzja ta, a także proponowane zasady zwolnienia części produktów z obowiązku znakowania składników GMO na etykiecie, spotkały się ze zdecydowaną krytyką ze strony licznych środowisk naciskających na zaostrzenie regulacji w tym zakresie. Choć nie ma obecnie dowodów na szkodliwy wpływ żywności modyfikowanej genetycznie na zdrowie, konsumenci coraz głośniej domagają się jasnego etykietowania tego typu produktów. Na rynku amerykańskim dopuszczonych do sprzedaży jest niewiele GMO, jednak niektóre z nich, m.in. kukurydza czy burak cukrowy, są składnikami ogromnej liczby produktów spożywczych.
Źródło:
Źródło zdjęcia: https://www.ams.usda.gov/rules-regulations/be
Przeczytaj także
Radę Ministrów złożyła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o paszach, który ma na celu zmianę przepisu art. 65 ustawy o paszach, stosownie do art. 15 ust. 1 pkt 4 aktualnie obowiązującej ustawy, w zakresie terminu wejścia...
13 września 2017 r. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał doniosłe praktycznie orzeczenie odnośnie wprowadzania do obrotu żywności genetycznie zmodyfikowanej, przesądzające m.in., że „środki ochronne niezależnie od...
Znakowanie żywności GMO jest w chwili obecnej zharmonizowane na poziomie Unii Europejskiej i w najbliższym czasie nie przewiduje się zmian w prawodawstwie wspólnotowym w tym zakresie.