Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Na Firmy ZR i Lidl Italia została nałożona we Włoszech kara 4400 EUR ze względu na rozbieżności pomiędzy oznakowaniem i dokumentacją towarzyszącą w zakresie kraju pochodzenia owoców i warzyw. TSUE ma ustalić, czy przepisy w ogóle obligują do sporządzenia dokumentu towarzyszącego.
WPROWADZENIE
Agecontrol, włoska inspekcja nadzorująca jakość świeżych owoców i warzyw, stwierdziła w ramach kontroli, że dwa dokumenty towarzyszące owocom i warzywom wysyłanym z punktu dystrybucyjnego Lidl Italia do punktów sprzedaży Lidl Italia (a zatem w ramach jednego podmiotu) zawierają nieprawidłowe informacje. Nieprawidłowość polegała na tym, że dokumentacja towarzysząca zawierała błędne informacje o kraju pochodzenia, podczas gdy prawidłowe informacje były umieszczone na opakowaniu, w którym produkt był sprzedawany, a także na etykiecie cenowej sporządzonej przez Lidl Italia.
Sprawa trafiła do TSUE ponieważ sąd krajowy (odsyłający) nie ma pewności co do wykładni art. 5 ust 4. Rozporządzenia nr 543/2011[1].
"Art. 5 ust. 4.
Faktury i dokumenty towarzyszące, z wyjątkiem rachunków przeznaczonych dla konsumentów, wskazują nazwę oraz państwo pochodzenia produktu oraz w stosownych przypadkach - klasę, odmianę lub typ handlowy, o ile jest to przewidziane w szczegółowej normie handlowej, lub informują, że produkt jest przeznaczony do przetworzenia."
Sąd odsyłający zwraca się z zapytaniem do TSUE czy art. 5 ust. 4 rozporządzenia nr 543/2011 w związku z art. 5 ust. 1 i art. 8 tego rozporządzenia oraz w związku z art. 113 i 113a rozporządzenia Rady (UE) nr 1234/2007 należy interpretować w ten sposób, że wymaga on sporządzenia dokumentu towarzyszącego, zawierającego nazwę i państwo pochodzenia wysyłanych owoców i warzyw paczkowanych lub w oryginalnych opakowaniach przygotowanych przez producenta, podczas ich transportu z platformy dystrybucyjnej spółki wprowadzającej produkt do obrotu do punktu sprzedaży tej spółki, niezależnie od okoliczności, że na jednej stronie opakowania znajduje się nieusuwalny nadruk umieszczony bezpośrednio na opakowaniu lub etykieta, która stanowi integralną część opakowania lub jest trwale do niego przymocowana, zawierająca szczegółowe informacje przewidziane w rozdziale I rozporządzenia (UE) nr 543/2011 (w tym informacje dotyczące nazwy i państwa pochodzenia produktów), oraz że informacje te są również zawarte w fakturach wystawionych przez dostawcę, od którego spółka wprowadzająca produkt do obrotu nabyła go, i przechowywanych w biurach rachunkowych tej spółki oraz w dokumencie umieszczonym w widocznym miejscu w środku transportu, którym produkt jest przewożony?
Agecontrol SpA jest zdania, że z przepisów wynika, iż owoce i warzywa, po wprowadzeniu do obrotu do celów spożywczych, muszą na wszystkich etapach, a zatem również w przypadku transportu z platformy dystrybucyjnej do supermarketu należącego do tego samego podmiotu, być zgodne z przepisami UE, w szczególności w odniesieniu do informacji, które powinny być zawarte w dokumentach towarzyszących tym produktom.
Na poparcie tej interpretacji inspekcja przywołuje stanowisko DG Agri zgodnie z którym „Przepis ten, który wymaga w szczególności wskazania państwa pochodzenia w fakturach i dokumentach towarzyszących, ma zastosowanie na wszystkich etapach wprowadzania do obrotu oraz podczas transportu owoców i warzyw. Jedyne odstępstwa przewidziane w odniesieniu do transportu owoców i warzyw są wymienione w art. 4 ust. 2 tego rozporządzenia i dotyczą produktów sprzedanych lub dostarczonych do przechowalni, punktów przygotowania i pakowania”.
ZNACZENIE DLA FIRM
Wyrok będzie miał kluczowe znaczenie dla podmiotów branży spożywczej zajmujących się produkcją i dystrybucją środków spożywczych objętych rozporządzeniem nr 543/2011. W zależności od interpretacji TSUE potwierdzony może zostać obowiązek sporządzania określonej dokumentacji, ponieważ obowiązki związane z wystawieniem dokumentu towarzyszącego nie mogą być zastąpione innymi obowiązkami (np. informacją w oznakowaniu).
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną niezmiernie ważną kwestię jaką jest jakość dokumentacji towarzyszącej. Nawet jeśli opracowanie dokumentacji towarzyszącej nie jest obowiązkowe, i nawet jeśli odnosi się ona do kwestii nieuregulowanych w przepisach np. dobrowolnych standardów jakości określonych produktów powinna być zgodna z rzeczywistością. Ma to szczególne znaczenie, jeśli wewnętrzna dokumentacja (np. specyfikacja) jest udostępniana inspekcji.
Jak stwierdził NSA w sprawie dot. oczkowania sera[2]:
"Przepisy prawa żywnościowego stawiają na pierwszym miejscu interes konsumenta, nie producenta. Z tego powodu producent jest zobligowany do przestrzegania deklaracji jakościowych zawartych w sporządzanych przez siebie Specyfikacjach, co dotyczy też deklarowanego w tych dokumentach sposobu oczkowania sera. Sąd przyznał rację organowi, że ser powinien posiadać oczka zgodne ze sporządzoną specyfikacją."
"[…] dodatkowe zadeklarowane przez producenta wymagania danego produktu rolno-spożywczego współtworzą ogół cech tego produktu w zakresie, którego dotyczy jakość handlowa. Wszystkie zatem te wymagania, które określone są w przepisach o jakości handlowej oraz wszystkie dodatkowe, a deklarowane przez producenta wymagania identyfikują dany produkt, zaś ich niedotrzymanie przez wprowadzającego produkt do obrotu skutkuje nałożeniem kary pieniężnej."
Interpretacja TSUE będzie obowiązywała z dniem publikacji wyroku.
Szczegóły sprawy w TSUE https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:62021CN0319&from=EN
[1] Rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) nr 543/2011 z dnia 7 czerwca 2011 r. ustanawiające szczegółowe zasady stosowania rozporządzenia Rady (WE) nr 1234/2007 w odniesieniu do sektora owoców i warzyw oraz sektora przetworzonych owoców i warzyw (Dz. U. UE. L. z 2011 r. Nr 157, str. 1 z późn. zm.).
[2] Wyrok NSA z 15.04.2016 r., II GSK 2597/14, LEX nr 2037139.
Przeczytaj także
„Polacy mają największe niedobory wapnia na terenie Europy[1].” Taki tekst na etykiecie środka spożywczego (w tym suplementu) będącego źródłem wapń mógłby zainteresować wielu konsumentów. Podobnie „słaby stan skóry i włosów może oznaczać, że brakuje Ci ważnych składników odżywczych” lub „Niewystarczająca ilość żelaza w diecie może mieć negatywne skutki dla zdrowia”. Czy można stosować takie treści marketingowe? Według jakich kryteriów oceniać ich zgodność z przepisami?
Sukces sprzedaży suplementów diety w dużym stopniu zależy od obietnicy, którą producent składa konsumentowi poprzez deklarowanie korzyści dla zdrowia. Konsumenci kupują suplementy diety właśnie ze względu na oczekiwany efekt. Może nim być uzupełnienie diety w brakujące składniki odżywcze lub wprowadzenie do diety składników, których spożycie ma dawać efekt fizjologiczny np. wpływ na funkcjonowanie układu odpornościowego lub funkcjonowanie stawów.
Wymóg dotyczący deklaracji wartości odżywczej nie ma zastosowania do suplementów diety. Jednak tabela wartości odżywczej jest czasem zamieszczana na etykietach tych produktów. Zależnie od rodzaju i przeznaczenia suplementu, informacja o jego wartości odżywczej może być istotna oraz przydatna dla konsumentów.