Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Produkcja stewii poprzez konwersję enzymatyczną (znaną również jako biokonwersja) polega na użyciu genetycznie zmodyfikowanych drożdży w celu pozyskania najlepszych pod względem smakowym cząsteczek rebaudiozydu znajdujących się w liściach stewii. Drożdże GMO nie są obecne w końcowym składniku.
W 2019 r. naukowcy z Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ustalili dopuszczalne dzienne spożycie (ADI) dla glikozydów stewiolowych na poziomie 4 mg na kilogram masy ciała dziennie i może mieć również odniesienie do Reb M wytwarzanego poprzez modyfikację enzymatyczną.
Reb M dopuszczony na tych samych zasadach co glikozydy stewiolowe E960
W oparciu o opinię naukową i zalecenia EFSA, decydenci w Komisji Europejskiej zatwierdzili w zeszłym miesiącu stosowanie enzymatycznie biokonwertowanej stewii.
Urząd stwierdził, że rebaudiozyd M wytwarzany przez enzymatyczną modyfikację glikozydów stewiolowych przy użyciu enzymów UDP-glukozylotransferazy i syntazy sacharozy wytwarzanych przez genetycznie zmodyfikowane drożdże K. phaffii UGT-a i K. phaffii UGT-b nie budzi obaw dotyczących bezpieczeństwa w przypadku tych samych proponowanych zastosowań i przy tych samych poziomach stosowania, co glikozydy stewiolowe (E 960).
Dlatego należy zezwolić na stosowanie rebaudiozydu M wytwarzanego w procesie etapu enzymatycznego jako środka słodzącego w kategoriach żywności, w których obecnie dozwolone są glikozydy stewiolowe (E 960) stwierdziła Komisja w rozporządzeniu, które zostało opublikowane w Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej w dniu 13 lipca 2021 r. i wszło w życie 20 dni później.
Reb M - E960c
Stewia wytwarzana poprzez biokonwersję może być również wymieniona pod numerem E 960c. Ostateczny dodatek musi zawierać co najmniej 95% rebaudiozydu M i musi być wolny od jakichkolwiek żywych komórek genetycznie zmodyfikowanych drożdży, K. phaffii UGT-a i K. phaffii UGT-b, lub ich DNA, które są wykorzystywane do produkcji tych niskokalorycznych słodzików.
Trend „bez dodatku cukru” ciągle rośnie w Europie
Według badań rynku firmy Mintel trend „bez dodatku cukru” rośnie w Europie. Wielka Brytania ma najwyższy odsetek (15%) wprowadzanych na rynek żywności i napojów produktów opatrzonych tym oświadczeniem, następnie są Niemcy (13%) i Francja (10%). W Polsce deklaracje „bez dodatku cukru” podwoiły się od 2016 r., osiągając 9% wprowadzonych produktów na rynek żywności i napojów w 2021 r.
Składniki, które są wykorzystywane w celu zaspokojenia tego popytu na produkty o niskiej zawartości cukru, obejmują błonnik funkcjonalny i „stewię nowej generacji”.
Wg analityków Mintela konsumenci są świadomi znaczenia błonnika w utrzymaniu zdrowia jelit. Marki mogą wykorzystać tę świadomość, modyfikując skład swoich produktów dodając błonnik jako wielofunkcyjny składnik zdrowotny, który pomaga zmniejszyć zawartość cukru w żywności i napojach, jednocześnie poprawiając zdrowie jelit.
Słodziki ze stewii nadal zyskują na popularności we wprowadzaniu na rynek żywności i napojów ze względu na swoją naturalność i zerową wartość kaloryczną, ale jej gorzki i utrzymujący się posmak pozostaje istotną barierą. Ostatnie innowacje patentowe mające na celu poprawę problemów smakowych i właściwości fizykochemicznych, takich jak czystość i rozpuszczalność, w celu produkcji stewii nowej generacji mogą pomóc w przezwyciężeniu tego wyzwania – prognozują analitycy z Mintel.
Źródło: EFSA
Przeczytaj także
Panel ekspertów ds. żywienia EFSA zakończył wstępną ocenę bezpieczeństwa cukrów w diecie po przeprowadzeniu kompleksowego przeglądu naukowego. Poprzednia ocena była przeprowadzana w 2010 r.
Z dniem 1 stycznia 2021 r. weszły w życie przepisy wprowadzające nowe daniny publiczne - opłatę od środków spożywczych czyli tzw. „podatek cukrowy” oraz opłatę od sprzedaży napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml, potocznie zwanych „małpkami”.
Obecny stan wiedzy naukowej nie pozwala stwierdzić, by bezkaloryczne substancje słodzące zwiększały apetyt, przyczyniały się na krótką metę do wzrostu spożycia pokarmu, podnosiły ryzyko cukrzycy czy nowotworów. Takie wnioski płyną z opublikowanej niedawno pracy przeglądowej hiszpańskich naukowców z Uniwersytetu w Grenadzie