Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Pomimo ogromnej troski o środowisko i dobrostan zwierząt, 72% Australijczyków z pokolenia Z nie jest gotowych zamienić mięso zwierząt, na to z hodowli komórkowej, sugerują wyniki projektu badawczego. Jednak pomimo braku entuzjazmu dla nowej alternatywy mięsa, 41% z nich uważa, że może to być realne źródło składników odżywczych ze względu na potrzebę przejścia na bardziej zrównoważone opcje żywnościowe i poprawę dobrostanu zwierząt.
Na potrzeby badania mięso hodowlane zostało zdefiniowane jako alternatywa mięsa wyhodowana w laboratorium, tj. wyprodukowane przez hodowle komórkowe komórek zwierzęcych in vitro, a nie ze zwierząt poddanych ubojowi.
Badania przeprowadzone przez University of Sydney i Curtin University wykazały, że pokolenie Z - osoby w wieku od 18 do 25 lat - martwią się o środowisko i dobrostan zwierząt, ale większość z nich nie jest gotowa przejść na mięso hodowlane i spogląda na nie z obrzydzeniem - powiedziała przewodnicząca zespołu naukowców, dr Diana Bogueva ze Szkoły Inżynierii Chemicznej i Biomolekularnej Uniwersytetu w Sydney.
Około 59% uczestników badania było zaniepokojonych wpływem tradycyjnej hodowli zwierząt na środowisko, jednak wielu nie miało jasności co do tego, jaki był ten wpływ, ani nie rozumieli związanego z tym wyczerpywania się zasobów.
Mięso in vitro i inne alternatywy są ważne, ponieważ mogą pomóc zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych i prowadzić do lepszych warunków dobrostanu zwierząt. Jeśli jednak mięso hodowlane ma zastąpić białka pochodzące od zwierząt hodowlanych, będzie musiało przemawiać emocjonalnie i intelektualnie do konsumentów pokolenia Z. Może to wynikać z wyglądu fizycznego, ale wydaje się, że ważniejsza jest przejrzystość w zakresie korzyści środowiskowych i innych - powiedziała dr D. Bogueva
Naukowcy zebrali opinie przedstawicieli pokolenia Z na temat hodowanego mięsa za pośrednictwem ankiety internetowej, w której wzięło udział 227 losowo wybranych respondentów z Australii. Zadawano im pytania dotyczące ich danych demograficznych, preferencji żywieniowych (np. jak często lubili jeść mięso), ich opinii na temat mięsa hodowlanego oraz tego, czy uważają, że należy je akceptować i spożywać, a także preferencje dotyczące różnych alternatyw mięsnych (takich jak owady, mięso roślinne i hodowlane).
Obawy pokolenia Z dotyczące mięsa hodowlanego
Uczestnicy mieli kilka obaw związanych z mięsem hodowlanym, w tym oczekiwany smak lub wstręt, zdrowie i bezpieczeństwo oraz czy jest to opcja bardziej zrównoważona.
W całym badaniu przeważały również obawy społeczne, przy czym wielu respondentów obawiało się, że spożywanie mięsa hodowlanego byłoby sprzeczne z postrzeganiem płci i tożsamości narodowej.
Pokolenie Z ceni sobie reputację Australii jako dostawcy wysokiej jakości żywego inwentarza i mięsa, a wielu uważa, że tradycyjne jedzenie mięsa jest ściśle związane z koncepcjami męskości i australijskiej tożsamości kulturowej - powiedział dr Bogueva.
Inni byli zaniepokojeni dobrostanem zwierząt, podczas gdy niektórzy uważali hodowane mięso za spisek zorganizowany przez bogatych i wpływowych, i byli zdeterminowani, by nie dać się przekonać do jego spożycia. Kilku uczestników nie było również pewnych, czy mięso hodowane jest rozwiązaniem przyjaznym dla środowiska.
Pokolenie Z nie jest również pewne, czy mięso hodowlane jest rzeczywiście bardziej zrównoważone dla środowiska, co zostało opisane przez kilku respondentów jako potencjalnie „pochłaniające zasoby”, a nie „przyjazne dla środowiska”.
Respondenci zostali podzieleni na dwie grupy. Grupa „przeciw” opisała hodowane mięso jako „kolejną rzecz, o którą nasze pokolenie musi się martwić” i kwestionowała motywacje osób, które je opracowują, podczas gdy zwolennicy opisywali je jako „pieniądze zainwestowane w słusznej sprawie” i „sprytne posunięcie” osób, które są „zaawansowanymi myślicielami”.
To pokolenie ma ogromne informacje na wyciągnięcie ręki, ale nadal obawia się, że pozostanie im dziedzictwo wyzyskującego kapitalizmu, który przynosi korzyści tylko nielicznym kosztem wielu - stwierdzono w badaniu.
Byli świadkami takiego zachowania skutkującego zmianą klimatu i teraz obawiają się, że podobny scenariusz może rozwinąć się w odniesieniu do żywności, zwłaszcza że inwestorzy dążą do szerszego wykorzystania mięsa hodowlanego - powiedział dr Bogueva.
Pięć głównych postaw pokolenia Z wobec mięsa hodowlanego:
Wyniki odzwierciedlają ostatnie ustalenia opublikowane w Meat & Livestock Australia sugerujące, że pomimo ogromnego światowego rozgłosu, alternatywne białka (prawie w całości pochodzenia roślinnego, ale być może zawierające niektóre pochodne owadów) stanowią obecnie zaledwie 0,3% wolumenu sprzedaży świeżego mięsa w Australii i 0,4% wartości sprzedaży. Jest to oparte na rocznych danych konsumenckich Neilsen Homescan do maja 2020 r.
Dla porównania średnie roczne spożycie wołowiny wynosi 25 kg, a jagnięciny 6,8 kg. W sumie Australijczycy zjadają średnio około 31,8 kg czerwonego mięsa rocznie - to jeden z największych konsumentów na świecie.
Źródło: https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fnut.2020.00148/full
Przeczytaj także
Last Month Review - Plant-Based. Opracowanie eksperckie, którego celem nie jest bardzo głęboka synteza rynku produktów zastępujących mięso, ale przedstawienie źródeł i kontekstu komunikacji medialnej, która miała miejsce w głównych kanałach informacyjnych ważnych dla branży spożywczej, z możliwie różnorodnych źródeł i części świata w ostatnich tygodniach.
Trzecia edycja konferencji Plant-Powered Perspectives, której organizatorem są twórcy kampanii Roślinniejemy, odbędzie się już 8 i 9 października, tym razem w formacie online. W gronie prelegentów między innymi Rafał Lankosz (The Vegetarian Butcher), Zuzana Makalova (Garden Gourmet), czy Karolina Kubara, współwłaścicielka marki Dobra Kaloria.
Do 2030 r. roślinne zamienniki mięsa i mięso hodowlane będą stanowić 30% światowego rynku mięsnego. Producenci mięsa i inne firmy z branży spożywczej, które nie zmienią się i nie wejdą na rynek białka alternatywnego, skończą jak firma Kodak, która nie wykorzystała możliwości oferowanych przez aparat cyfrowy: prędzej czy później, znikną z rynku.