Zapisz się do newslettera
Najważniejsze informacje dla branży spożywczej!
Zapisz się na newsletter FoodFakty i bądź na bieżąco:
Trwają prace nad projektem ustawy, która ma wdrożyć do polskiego prawa zapisy dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Zgodnie z jej zapisami od 3 lipca 2021r. zakazać należy wprowadzania do obrotu m.in. plastikowych sztućców, talerzy, słomek i mieszadełek oraz styropianowych pojemników na żywność i kubków.
Większość firm branży opakowaniowej z uwagą obserwuje prace nad ustawą wdrażającą dyrektywę w Polsce. To od niej zależeć będą bowiem m.in. potencjalne obciążenia finansowe wynikające z zasady rozszerzonej odpowiedzialności producentów opakowań z tworzyw sztucznych i podmiotów wprowadzających takie wyroby do obrotu zawartej w dyrektywie SUP. Zapytaliśmy naukowców i ekspertów współpracujących ze stowarzyszeniem Natureef o zalety i wątpliwości dotyczące nowego prawa.
- Dyrektywa co do założeń wydaje się ciekawa, ale niedostosowana do realiów rynkowych. Dotyczy wyeliminowania plastiku, ale nie uwzględnia dostępności jego zamienników. Powinna być wprowadzana nie w rok, czy dwa lata, a raczej w okresie pięciu lat, ze względu na to, że dzisiaj podaż materiałów mogących stanowić alternatywę dla jednorazowych plastików jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Biotworzywa faktycznie spełniające wymagania dyrektywy stanowią ok. 2-3 proc. masy produkcji standardowych tworzyw sztucznych. Aby uzmysłowić sobie skalę problemu, pomyślmy o sezonie wakacyjnym nad polskim morzem i zastanówmy się jakie liczby jednorazowych kubeczków, talerzyków, sztućców i słomek są tam wykorzystywane. Potrzeba ich używania nie zniknie w dniu wprowadzenia dyrektywy. A jeżeli nie będzie alternatywy, to prawdopodobne staje się, że część producentów zacznie działać w "szarej strefie", twierdząc, że ich opakowania są zgodne z nową dyrektywą, co nie będzie zgodne z prawdą - mówi prof. Artur Bartkowiak, dyrektor Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie oraz członek zarządu stowarzyszenia Natureef.
- Regulacje zapisane w dyrektywie SUP są potrzebne i słuszne, jednakże ich realizacja wymaga określonych działań dostosowawczych, które dla przedsiębiorców mogą stanowić szansę na rozwój, ale jednocześnie znaczące wyzwanie. Nowe przepisy promują m.in. stosowanie materiałów alternatywnych dla tworzyw sztucznych, w tym polimerów naturalnych i określanych, zgodnie z wytycznymi w przewodniku KE do Dyrektywy 2019/904, jako niemodyfikowane chemicznie - zauważa dr hab. inż. Patrycja Wojciechowska, adiunkt w Katedrze Jakości Produktów Przemysłowych i Opakowań Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Patrycja Bylak, COO firmy Rbeco produkującej nowoczesne ekologicze wypełnienia i opakowania pakowania z papieru, chwali dyrektywę jako dobry krok w kierunku ograniczenia zaśmiecania naszej planety i zauważa na rynku opakowaniowym duży wzrost zainteresowania zarówno koncernów, jak i mniejszych firm otwarciem nowych linii produkujących ekoopakowania do żywności. Wielu z nich już rozpoczęło produkcję, aby być gotowym na sprostanie zapotrzebowania konsumentów po wejściu w życie dyrektywy SUP. Problemem staje się jednak dla nich pozyskanie surowca: - Obecnie cała branża papiernicza boryka się z bardzo dużymi opóźnieniami w dostawie papieru i tektury, co może zdezorganizować pracę fabryk oraz wpłynąć finalnie na dostępność i cenę ekologicznych produktów alternatywnych. Nie ma też pewności czy uda się zamienić produkty jeden do jeden na czas.
Patrycja Bylak przewiduje, że dyrektywa SUP uderzy w podmioty, które budowały przez lata swój biznes opierając go na produkcji szybkich i tanich alternatyw opakowaniowych, które miały negatywny wpływ na gospodarkę odpadami. Jej zdaniem wiele firm, które przespały szansę na zmiany i nie przestawiły się na produkcję ekoopakowań nie będzie miało racji bytu. - Pytanie również, co z hurtowniami i firmami którym na stanie ciągle zalega towar, którego nie będą mogły sprzedać po 3 lipca? Jak do tego podejdą producenci ? Czy zechcą partycypować w odbiorze i utylizacji nadwyżek wpuszczonych wcześniej do obrotu - czy cała odpowiedzialność spadnie na sprzedawcę? - zastanawia się Patrycja Bylak.
- Dyrektywa może przyczynić się do zmniejszenia ilości produkowanych odpadów z tworzyw sztucznych, ale z drugiej strony nie ma ona żadnego znaczenia dla najszybciej rozwijających się rynków takich jak Indie, Chiny czy Afryka. Z tego powodu jej wpływ na globalny bilans wykorzystania tworzyw sztucznych będzie umiarkowany - przewiduje Adam Fotek, Ekspert ds. Badań w J.S. Hamilton Poland i ocenia, że nowe prawo może się przyczynić do rozwoju wyrobów wielokrotnego użycia i nowoczesnych rodzajów tworzyw sztucznych przyjaznych środowisku. Jednak podstawowym wyzwaniem jakie stoi przed krajowymi producentami i użytkownikami opakowań w świetle dyrektywy SUP jest sposób wdrożenia dyrektywy do prawa krajowego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz wysokość opłat jakie to za sobą pociągnie.
Eksperci uważają, że rozwiązaniem które pomagałoby realizować cele dyrektywy, mogłoby być stworzenie systemu, który w większym stopniu prowadziłby do odzysku surowców.
- Biorąc pod uwagę aktualne zmiany prawne dotyczące branży opakowań warto podkreślić, że korzystnym byłoby równoległe wdrożenie sprawnego systemu depozytowego, w ramach którego do wybranych produktów w opakowaniach jednorazowych doliczana byłaby opłata depozytowa, którą konsumenci mogliby odzyskać oddając puste opakowanie w sklepie, bądź umieszczając je w odpowiednim automacie. Taki system umożliwia selektywną zbiórkę odpadów z wybranej frakcji z tworzyw sztucznych, z których można pozyskiwać regranulaty o wysokiej jakości, niezbędne do produkcji opakowań mających kontakt z żywnością. System depozytowy może skutecznie angażować konsumenta w działania na rzecz GOZ, a przede wszystkim wspomagać rozwój rynku surowców wtórnych. Ze względu na konieczność wprowadzania do produkcji opakowań coraz wyższych udziałów materiałów pochodzących ze recyklingu, obecnie obserwuje się rosnące zapotrzebowanie na regranulaty, co przy braku odpowiedniej ilości surowca krajowego, może prowadzić do znaczącego wzrostu cen recyklatów - mówi dr hab. inż. Patrycja Wojciechowska.
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. dyrektywa Single Use Plastics): https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/HTML/?uri=CELEX:32019L0904&from=PL
Prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12345305/katalog/12777259#12777259
Przeczytaj także
W Polsce marnuje się rocznie 4,8 mln ton żywności. To ogromne obciążenie dla środowiska, m.in. w zakresie emisji CO2. Zjawisko to można ograniczyć poprzez edukację, zmianę nawyków oraz rozsądne stosowanie nowoczesnych opakowań.
Gdy zapytamy konsumentów i producentów o opakowanie idealne pod względem wpływu na środowisko, usłyszymy zupełnie różne odpowiedzi. Pewne jest jedno – temat nie jest tak prosty jak się wydaje.
Pandemia Covid-19 przypomniała, że opakowania przede wszystkim mają chronić pakowane produkty i spowodowała rozwój nowych rozwiązań, które być może zostaną z nami na dłużej.