W ostatnich  latach Polacy na jedzenie zamawiane ‘na wynos’ wydają więcej.  Jednocześnie rośnie liczba osób, które regularnie stołują się poza domem. Jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe restauracje i bary, a kanapki świetnie sprzedają się w biurach.  

Pizza czy hamburger?

Jak wskazuje realizowany przez instytut badawczy Ipsos Polska cykliczny sondaż „Food Trends. Trendy w Zwyczajach Żywieniowych Polaków”, wśród zamawianych dań nadal króluje pizza, ale jest ona powoli wypierana przez kebaby i dania kuchni azjatyckiej. Często także sięgamy do naszej rodzimej kuchni. Potwierdzają to menu serwowane przez portale służące do zamawiania jedzenia.

A co z restauracjami?

Jak donosi GUS, rynek gastronomiczny w Polsce ma się dobrze. Ogólna liczba punktów gastronomicznych wzrosła – w szczególności dotyczy to klasycznych restauracji. Okazją do tego by pójść do restauracji jest najczęściej spotkanie ze znajomymi, sprawienie sobie przyjemności lub uczczenie czegoś. Coraz częściej także spotykamy się z sytuacją, w której różne rodzinne uroczystości, które kiedyś organizowaliśmy w domach przenoszą się do innych lokali. Za przykład służą przyjęcia z okazji chrzcin, urodzin czy komunii.

Odwrót od posiłków przygotowywanych w domu?

Piewcy domowego ogniska mogą jednak spać spokojnie. Nie mamy do czynienia z całkowitym odwrotem od posiłków przygotowywanych w domu. Stosunek Polaków do przygotowywania jedzenia jest spolaryzowany: połowa Polaków twierdzi, że bardzo lubi gotować, a połowa  twierdzi, że za gotowaniem nie przepada.

Mimo to, w większości polskich domów prawie codziennie podaje się domowe obiady. Tak deklaruje tak 79% Polaków. Jednocześnie obserwujemy zalew telewizyjnych programów kulinarnych, a występujący w nich kucharze zaczęli być traktowani jak celebryci. 

Trend, który obserwujemy polega na tym, że teraz częściej zaczynamy pichcić wówczas, gdy mamy na to ochotę i mamy na to czas. Gotowanie w domu jest fajne jeśli nie jest to codziennym obowiązkiem, ale przyjemnością, którą od czasu do czasu sobie fundujemy.