Czy “mięsne” nazwy dla produktów zwierzęcych wprowadzają konsumentów w błąd? Wyniki badań RoślinnieJemy
Końcem czerwca we Francji został wprowadzony zakaz stosowania nazw kojarzonych z mięsnymi produktami w stosunku do ich roślinnych odpowiedników. Powodem tej legislacji było domniemane wprowadzanie konsumentów w błąd. Sprawdziliśmy, czy Polscy konsumenci i konsumentki miewają problemy z rozróżnieniem obu kategorii produktów, pytając, czy kiedykolwiek kupili roślinne alternatywy mięsa zamiast produktów mięsnych.
Wyniki badania przeprowadzonego za pomocą panelu Ariadna na reprezentatywnej próbie (n=1080 osób) w lipcu 2022 roku wskazują, że przeważającej większości Polaków nigdy, rzadko lub bardzo rzadko zdarzyło się przez pomyłkę kupić produkt roślinny zamiast mięsa (w sumie 96%). Wyniki są niemal identyczne biorąc pod uwagę rozróżnienie na płeć - pomylić mięso z produktem roślinnym nie zdarza się w równym stopniu kobietom, jak mężczyznom.
Co ciekawe, grupą wiekową, której przedstawiciele najczęściej wskazywali, że nigdy nie kupili roślinnej alternatywy mięsa, zamierzając kupić mięso, są osoby w wieku od 55 lat w górę - aż 80% respondentów w tej grupie. Według innego badania RoślinnieJemy z 2019 roku, są to również osoby najrzadziej wybierające roślinne alternatywy mięsnych produktów i najczęściej spożywające mięso - porównując te dane można stwierdzić, że główni odbiorcy produktów mięsnych nie mają problemu z rozróżnieniem np. roślinnego bratwursta od mięsnej kiełbasy. Producenci mięsa, którzy zaczęli podnosić głosy, że podobny francuskiemu zakaz powinien pojawić się w Polsce, mogą być więc spokojni - ich klienci nie są wprowadzani w błąd przez “mięsne” nazwy na roślinnych etykietach.
Podobne wskazania padły wśród emerytów: 81% nigdy nie pomyliła produktu roślinnego z mięsnym, 11% zdarza się to bardzo rzadko. Również mieszkańcy średnich miast zdecydowanie nie mają problemu z wybraniem produktów według swoich preferencji - 84% respondentów w tej grupie wcale (75%) lub bardzo rzadko (9%) wybrała produkt roślinny zamiast mięsnego.
Jest pewien odsetek osób w niektórych grupach, którym kupienie produktu roślinnego zamiast mięsnego zdarza się często, a i tak jest to najwyżej 3-5%. To głównie osoby młode, w wieku 18-34 lat, a więc te, które w innych badaniach najczęściej wskazują, że spożywają produkty roślinne. Być może ze względu na to, że i tak są już na diecie fleksitariańskiej, nie zwracają uwagi na etykiety aż tak uważnie. Takich osób wśród polskich konsumentów jest jednak niezwykle mało i w przeważającej większości nie mają oni trudności w wybieraniu produktów przy ich obowiązującym nazewnictwie.
Przeczytaj także
-
13.07.2022
Czy Wielka Brytania wprowadzi zakaz stosowania azotynów?
Substancja chemiczna używana do peklowania bekonu powiązana z rozwojem nowotworów jelita, piersi i prostaty. Boczek bez azotynów smakuje i wygląda lepiej, więc dlaczego ignorujemy ryzyko?
-
06.07.2022
Francja zakazuje używania nazw, takich jak steki, kiełbaski i nuggetsy w roślinnych, alternatywach produktów mięsnych
Produkty na bazie białek roślinnych nie będą już mogły być nazywane „stekiem”, „boczkiem” czy „kiełbasą”. Nie będzie można używać terminologii właściwej dla sektorów tradycyjnie kojarzonych z mięsem i rybami do oznaczania produktów nienależących do królestwa zwierząt.
-
10.03.2022
Europejski rynek białek alternatywnych odnotuje dalszy wzrost w 2022 r., w tym więcej „mięsnych alternatyw”
W ramach prognoz trendów żywieniowych na 2021 r. stwierdzono, że rynek białek alternatywnych będzie nadal zyskiwał na popularności wśród konsumentów.