Ze względu na coraz większą ekspansję europejskiego rynku miodu przez pozaunijnych producentów, którzy często stosują nieuczciwe praktyki w postaci np. dodawania do miodu cukru, konieczne stało się podjęcie dyskusji nt. nowych standardów w odniesieniu do znakowania miodu.
Miód stanowi jeden z najczęściej zafałszowywanych środków spożywczych, dlatego zapewnienie jego bezpieczeństwa powinno stanowić priorytet w kontekście regulacji dotyczących produkcji pszczelarskiej. Kluczowym problemem dla branży miodów w Unii Europejskiej są miody pochodzące od największego producenta tego rodzaju żywności, czyli Chin, gdzie miód niskiej jakości produkowany jest na masową skalę, a następnie sprzedawany do Europy w konkurencyjnych cenach. Jedną z podstawowych metod zafałszowywania miodu przez chińskich producentów jest dodawanie do niego cukru, dzięki czemu produkt zyskuje na słodkim smaku, a jednocześnie nieuczciwa praktyka tego rodzaju jest bardzo trudna do wykrycia. Należy przy tym podkreślić, iż dosładzanie miodu jest zabronione w UE, a miody pochodzące z krajów członkowskich nie mogą zawierać domieszki cukru.
Więcej na temat autentyczności miodu w latach 2019-2020 dowiesz się z raportu CFIA dostępnego pod następującym adresem:
https://foodfakty.pl/raport-cfia-wyniki-nadzoru-nad-autentycznoscia-miodu-w-latach-2019-2020
Problematyka znakowania miodu w obrocie w UE doczekała się już odpowiednich regulacji z tego zakresu, jednakże w obliczu nowych wyzwań, takich jak wyżej opisane problemy z produktami pochodzącymi m.in. z Chin, okazują się one nie wystarczające. W obecnym brzmieniu przepisów, producenci zobowiązani są do określania kraju pochodzenia produktu jako całości. Takie unormowanie, choć wydaje się być jasno sformułowane, wywołuje szereg komplikacji w praktyce jego stosowania. Przede wszystkim, podstawowym problemem jest wskazanie kraju pochodzenia produktu w sytuacji, gdy powstaje on na skutek zmieszania różnych miodów pochodzących z różnych krajów. Wówczas oznaczenie na etykiecie może wskazywać na pochodzenie z UE/spoza UE lub całkowicie spoza UE, przy czym nie jest konieczne konkretne i dokładne wskazywanie jaki udział w całym produkcie mają jego poszczególne składniki.
Krajami, które zainicjowały debatę na temat znakowania miodów są Francja, Portugalia oraz sprawująca aktualnie prezydencję w Unii Słowenia. Minister ds. rolnictwa tego państwa członkowskiego podkreślił, iż zmiana w przepisach dotyczących znakowania jest niezbędna, a jej sedno powinno odnosić się do zobowiązania producentów do precyzyjnego wskazywania kraju pochodzenia w odniesieniu do wszystkich jego poszczególnych składników. Innymi słowy, zdaniem inicjatorów zmiany, na etykiecie miodu powinna znaleźć się informacja o krajach pochodzenia wraz z proporcją udziału poszczególnych składników w całym produkcie.
Autor:Magdalena Wolska
Prawnik, ekonomista. Ekspert prawa żywnościowego i lider projektu FoodFakty LEX Scan. Doktorant w Zakładzie Prawa Rolnego i Żywnościowego w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk (PAN) w Warszawie. Przygotowuje rozprawę doktorską dotyczącą rolnictwa ekologicznego. Autorka artykułów naukowych z zakresu prawa żywnościowego.
Kontakt: magdalena.wolska@foodfakty.pl
tel. 660 146 148
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/mwolskaeko/